poniedziałek, 7 lipca 2008

pasztet pieczarkowy


Doskonały zarówno sam w sobie jak i na kanapki :)
Nie pamiętam skąd mam przepis, ale wiem że jest godny polecenia, zwłaszcza dla takich maniaków grzybowych jak ja! Daje gwarancję na to, że zawsze wyjdzie ;) ale reklamacji bez paragonu nie przyjmuje :P
0,5 kg pieczarek,
mała cebulka,
mąka sojowa,
mąka ziemniaczana,
natka pietruszki,
oliwa,
przyprawy- sól, pieprz, gałka musz.
koperek,
czosnek.
Więc około 0,5 kg pieczarek trzemy na tarce o otworach w kształcie łezek i do tego mała cebulka pokrojona, wszystko to ląduje w woku/patelni z odrobiną wody, przyprawiamy solą, pieprzem ewentualnie trochę gałki muszkatołowej. Kiedy pieczarki zmniejszą swoją objętość o około 2/3 wrzucamy je na durszlak, by reszta wody z nich odciekła.
Wrzucamy do miski, następnie do środka dajemy sporo posiekanej natki pietruszki, łyżkę stołową oliwy, pół łyżki stołowej mąki ziemniaczanej i płaską łyżkę mąki sojowej. Po dokładnym wymieszaniu nakładdamy masę do foremki wysmarowanej olejem i wysypanej kaszą manną.
Piec około 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 oC. Po wyjęciu można posypać suszonym czosnkiem i posiekanym koperkiem.

2 komentarze:

Lucyna Wegankiewiczowa pisze...

O, to jest dobre, tylko ile tej mąki sojowej i czy mogę wrzucić pieczarki do blendera czy muszą być w wiórkach? :)

Summer pisze...

mąki sojowej płaską łyżkę ;)
czy blenderem ? Jak już zrobisz, to się dowiesz :D ale wydaję mi się, że powinno być ok, tylko faktura pasztetu zrobi się bardziej pakowata.