czwartek, 24 lipca 2008

duże owoce sojobelli ;-)


Maliny i czerwone porzeczki to coś wspaniałego!
Wczoraj byłam na zakupach w sklepie ze zdrowym żarciem, jak zwykle dużo kasy poszło.
Kupiłam jakieś blegijskie mleko sojowe, w smaku bardzo dobre, nawet lepsze od alpro :D
Dziś rano miałam tak wielką ochote na jogurto coś, że poszłam do sklepu i kupiłam maliny i porzeczki :) maliny rozgniotłam, porzeczki tylko trochę, od ich kwasu białko w mleku się troszkę ścięło co dało fajny efekt gęstyości. Wczoraj kupiłam też agar, ale to co z niego powstało trudno było nazwac galratką, nawet jej nie przypominało. Wstawiłam więc do zamrażalika, dziś spróbowałam, miałąm nadzieję na mały sorbecik, niestety bardzo było czuć w nim agar, prawie jak piach i wszystko wylądowało wiadomo gdzie.

1 komentarz:

Lucyna Wegankiewiczowa pisze...

Przypomniałaś mi, że wczoraj włożyłam do zamrażalnika mus jabłkowy... mam nadzieję, że nie skamieniał. Jeżeli było czuć agarem, to coś naprawdę nie tak, może za dużo dodałaś? jakiej firmy masz?