środa, 13 sierpnia 2008

szarlotkowy jabłecznik



Już dawno mi się go chciało. Dziś na targu zostały zakupione piękne antonówki, które aż się prosiły o użycie ich do ciasta. Należało jeszcze znaleźć fajny przepis. Więc znalazłam, wydał mi się dość nietypowy, więc postanowiłam go wypróbować. Autorem jest Romek, chwała ci za nie :D.
Więc potrzebne nam to tego cuda:
1 kg jabłek, ja wzięłam trzy wielgachne antonówki i też było ok,
szklanka: cukru, kaszy manny, mąki,
szczypta soli,
3/4 szklanki oleju,
proszek do pieczenia (1,5 łyżeczki)
cynamon (płaska łyżeczka)
Suche składniki mieszamy ze sobą, jabłka tarkujemy i mieszamy z cynamonem. Na wysmarowaną olejem i wysypaną kaszą blaszke wsypujemy 1,3 suchych składników, następnie kładziemy 1,/2 jabłek, na to znów suche składniki, potem znów jabłka, a na nie reszta suchej mieszanki. Na samą górę lejemy równomiernie olej. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około godzine, po wyjaciu i ostygnięciu można opryszyć cukrem pudrem. Starać się nie zjeść wszystkiego naraz. Każdy kto go próbował był zachwycony, aż miło było słuchac :)

Brak komentarzy: