wtorek, 30 czerwca 2009

obiad bez gotowania


no prawie bez gotowanie, bo makaron trzeba ugotować. Nie lubię gdy jest tak gorąco, skreślam dni w kalendarzu w oczekiwaniu na ukochaną złotą jesień:) Jednak w lato też trzeba coś jeść, jednak stanie przy garach odpada. Dziś prezentuje mój dzisiejszy obiad:)) poszłam na łatwiznę, gdyż sos jest se słoika (jednak nie czuje się winna hihih). Makaron to spaghetti z mąki pełnoziarnistej lebelli. Więc jak się domyślacie makaron trzeba ugotować, a sos podgrzać (ja użyłam sosu węgierskiego dawton'a) Żeby nie wyszło na to, że wszystko w moim posiłku było gotowe, to usprawiedliwię się, że kotlety zrobiłam sama (pomijając że ciecierzyca była z puszki). Cieciora należy zmiksować na gładką masę, przyprawić ulubionymi przyprawami (ja dałam przyprawę do kurczaka- ostatnio to hit wśród znajomych wegan). Sypiemy trochę mąki i formujemy kotlety. Mąkę ziemniaczaną mieszamy z wodą robiąc z tego gęsty płyn, zamaczamy w tym kotlety (zamiennik jajka), a potem w bułce tartej->> smażymy.

1 komentarz:

Icantbelieveitsvegan pisze...

Fajny patent z tym zamiennikiem jajka.