piątek, 29 sierpnia 2008

naleśniki z soczewicą


One są genialne, robi sie w jakieś 15 minut, a zapychają na cały dzień :)
Najlepiej gotowanie i smażenie zgrać zrazem tak, by skończyło się w tej samej chwili, bo im cieplejsze tym lepsze.
Ciasto na naleśniki:
szklanka mąki pszennej,
szklanka w 85% wypełniona mąką żytnią, resztę dosypać skrobi ziemniaczanej,
szczypta soli,
woda gazowane na wpół ze zwykłą (trudno mi podać ilość, przestańcie wlewać aż ciasto będzie miało konsystencje tradycyjnego cista na naleśniki).
Farsz: zieloną soczewicę ugotować do miękkości, na patelni usmażyć cebulkę, szczypiorek i czosnek. Soczewicę odsączyć, wymieszać z tym co na patelni. Przyprawy, one są najważniejsze: sól, pieprz, curry i gałka muszkatowa. Z tym ostatnim nie przesadzać, bo w dużych ilościach jest halucynogenna :D. A tak w ogóle, to jestem mistrzem w podrzucaniu naleśników ;)! o

czwartek, 28 sierpnia 2008

tarta warzywna


Koniec remontu więc można trochę czasu spędzić w kuchni. Tarta, podejście nr 2 :) Farsz jest super, ciasto.. te sprawę przemilczę. Więc środek: kapusta, kiszona, kapusta biała, fasolka zielona szparagowa, pieczarki, cebula, koperek, mleko sojowe (niesłodzone) pieprz, sól, curry, mielona ostra papryka.
Ciasto podpiec w piekarniku, wszystkie warzywka posiekać i wrzucić na woka z wodą, podsmażyć i doprawić świeżo zmielonym pieprzem i morską solą. Na podpieczony spód wysypać farsz. 1/3 szklanki mleka sojowego (niesłodzonego), duża szczypta curry i papryki mielonej ostrej, sporo posiekanego koperku, wszystko to wymieszać i w miarę równomiernie wylać na tarte, zapiekać jeszcze jakieś 15 minut [;

wtorek, 19 sierpnia 2008

śniadanie na owocowo


Lekkie, a jednocześnie sycące i oczywiście pyszne. Banan, starte jabłko, orzechy brazylijskie, siemię lniane, arbuzik, trochę masła orzechowego i śliwki. Właśnie śliwki, wzięłam 10 małych sliwek i 7 z nich miało w sobie robaki, plaga jakaś ;) !!

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

zdrowy slow food


slow food- zwykła kanapka, ale wyglądem przypomina hamburgera.
Dobre, ciemne pieczywo to podstawa. Marynowane tofu pokroić w kosteczkę, podsmażyć na oliwie aż nabierze złotego koloru. Bułeczkę rozciąć i obficie posmarować musztardą, na to odsączone z tłuszczu tofu, na to warzywka( u mnie była to sałatka ze słoika[marchewka, papryka, kapusta, ogórek
]) jeszcze pomidorek i można wszamać :)

Kanapka amerykńska


Bardzo smaczna i kaloryczna zapewne, wiec przesadzać nie można ;)
Na płacie ryżowym wegańskie masło orzechowe, na maśle orzechowym powinna być galaretka, ja biorę dżem, który doskonale się wpasowuje, najlepszy z owoców leśnych(np. porzeczkowy)

środa, 13 sierpnia 2008

Wyborna pasta z soczewicy i bazylii


Jest fantastyczna. Już prawie całkowicie wyeliminowałam te sklepowe okropności, jedyne które zasługują na uwage, to pasztety primaviki, trzeba przyznać że są smaczne, ale wiadomo, że domowe rzeczy są fajniejsze i wiesz, co jesz ;) Ten pasztet, to właściwie przeciętnie robiona pasta, z ugotowanej soczewicy z tym że z dużą ilością świeżej bazylii, co zupełnie zmienia jej smak.
Do przyżądzenia jej użyłam:
3/4 słoiczka suchej soczewicy,
czerwonej cebulki,
wielkiego ząbka czosnku,
pieprz i sól,
garść liści bazylii.
Soczewice gotujemy do miekkości, mielimy ją na gładką maź, ja swoją mieliłam w młynku do kawy i też dało rade, trzeba sobie jakoś radzić ;) Porządnie przesmażoną cebulę i czosnek wrzucamy do młynka razem z garścią listków bazylii. Łączymy powstałą pastę z soczewicą, wszystko wkładamy do słoika, a na gorę wlewamy około 2 łyżek oliwy. Wstawiamy do lodówki, gdy oliwa wsiąknie w pasztet to znaczy, że jest gotowe. Obłędne z oliwkami i pomidorem na razowym chlebie!

szarlotkowy jabłecznik



Już dawno mi się go chciało. Dziś na targu zostały zakupione piękne antonówki, które aż się prosiły o użycie ich do ciasta. Należało jeszcze znaleźć fajny przepis. Więc znalazłam, wydał mi się dość nietypowy, więc postanowiłam go wypróbować. Autorem jest Romek, chwała ci za nie :D.
Więc potrzebne nam to tego cuda:
1 kg jabłek, ja wzięłam trzy wielgachne antonówki i też było ok,
szklanka: cukru, kaszy manny, mąki,
szczypta soli,
3/4 szklanki oleju,
proszek do pieczenia (1,5 łyżeczki)
cynamon (płaska łyżeczka)
Suche składniki mieszamy ze sobą, jabłka tarkujemy i mieszamy z cynamonem. Na wysmarowaną olejem i wysypaną kaszą blaszke wsypujemy 1,3 suchych składników, następnie kładziemy 1,/2 jabłek, na to znów suche składniki, potem znów jabłka, a na nie reszta suchej mieszanki. Na samą górę lejemy równomiernie olej. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około godzine, po wyjaciu i ostygnięciu można opryszyć cukrem pudrem. Starać się nie zjeść wszystkiego naraz. Każdy kto go próbował był zachwycony, aż miło było słuchac :)

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Pita z warzywami [;




Kocham pite, jej smak i to, że z czym w środku by nie była to i tak zawsze jest genialna. Zazwyczaj chlebki piekę sama, jednak dziś z braku czasu poszłam na łatwiznę i kupiłam w sklepie. Moja dzisiejsza była z samymi warzywkami, bez soi i bez sosu. Coraz bardziej doceniam smak warzyw, ich bogactwo kolorów i formy, znakomicie bronią się same, bez zbędnych dodatków. Jeśli ktoś ma ochotę zrobić sam chlebki to podaje przepis: Ciasto:
375g mąki pszennej
40g drożdży
1,5 łyżki oleju
sól

chlebki pita:
Do miski wlac 220ml letniej wody,rozkruszyc i rozpuścic w niej drożdże,dodac połowę mąki,olej i sól, dokładnie wymieszac na gładką masę.Dodac pozostałą mąkę i wyrabiac tak długo,aż ciasto nie będzie przyklejało się do rąk.Przykryc ściereczką i odstawic w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 30-60min.
Gdy ciasto już wyrośnie,wyłożyc na stolnicę wysypaną mąką,uformowac wałek i podzielic go na 8 kawałków.Każdy placuszek rozwałkowac i ułożyc na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.Ponownie odstawic do wyrośnięcia na ok.10min.Po tym czasie placuszki odwracamy,spłaszczamy dłonią i znowu odstawiamy na 10min.
Piec ok.15min. w temp.220ºC

Można też usmażyć soję: Soja:
p
ół paczki kostki sojowej, albo kilka kotletów sojowych, suszone zioła prowansalskie, sos sojowy, Oliwa

Soja: kostke gotujemy w wodzie tak jak na kotlety, odsączamy, kiedy soja stygnie przygotowujemy marynatę ;) kilka łyżek oliwy+ sos sojowy+ sporo ziół prowansalskich.
Kostkę wrzucamy do marynaty, dokładnie mieszamy by nią nasiakła, odstawiamy na jakieś 15 minut, następnie trzeba ją utaplać w mące i na patelnie z olejem : D

Najważniejsze oczywiście są warzywa :)))
Warzywa: kapusta pekińska pomidor ogórek zielony, można też kilka plasterków kiszonego cebula- koniecznie czerwona. Zielona papryka, oliwki, czerwona fasola
nadzienie warzywne:
Wszystkie składniki kroimy w kosteczke i wsypujemy do miseczki, mieszamy z solą, pieprzem i odrobiną oliwy.
Wszystkie oprócz czerwonej fasoli, którą wysypujemy z puszki na sitko, przelewamy wodą a nastepnie smażymy przez parę minut na oliwie.
Po upieczeniu chlebków odcinamy brzeg,robimy kieszonkę i nakładamy soję i warzywka.

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

pancakes po wegansku


Już dawno chciałam zrobić, dziś jakoś mi się zebrało na naleśniki :)
z kilku przepisów zrobiłam swój i wyszły jedwabiście bosko pyszne ;) Klasyczne, amerykańskie, grube naleśniki!
Po zjedzeniu 4 odpadłam, są tak sycące :)
Najlepsze z owocami, dobre z syropem klonowym jak ktoś ma, dżem też daje radę!
2 szklanki mąki,
5 łyżek oleju,
około 2 szklanek mleka sojowego,
4- 3,5 łyżeczek proszku do pieczenia (to konieczne)
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej,
spora szczytpa soli,
mniej niż połowę szklanki cukru.
zmiksować wszystko i smażyć, wlewac sporo ciasta na patelnie.
Jeść, a potem iśc na długi spacer z psem :D

gołąbki (soczewica i ryż)

Wróciłam znad morza, cała stęskniona za swoją kuchnią i w ogóle jedzeniem jako takim, w końcu nie ma to jak rybka z frytkami atakująca Cię zewsząd ;). Na gołąbki miałam ochotę już przed wyjazdem, ale jakoś się do ich robienie zabrać nie mogłam, a dziś w ten pochmurno-deszczowy dzień stanie przy garach to czysta przyjemność.
Potrzebne do tych pyszności jest:
6 dużych liści kapusty, ja wzięłam włoską,
szklanka nieugotowanej czerwonej soczewicy,
pół szklanki nieugotowanego ryżu,
płaska łyżeczka curry,
pół dużej cebuli,
garść suszonych, leśnych grzybków,
pieprz, sól.
Soczewicę gotujemy w 2 szklankach wody, ryż w jednej szklance wody z curry- na sypko, chociaż i tak nie wyjdzie na sypko ;). Ugotowane odsączamy na sitku, wrzucamy do miski. Garść posiekanych, suszonych grzybków zalewamy wrzatkiem, niech się moczą jakieś 5 minut, odsączone wrzucamy na patelnię razem z cebulką. Przysmażone dodajemy do ryżu i soczewicy. Farsz zawijamy w dobrze, naprawdę dobrze zblanszowane liście kapusty. Zauważyłam, że mam skłonności do używania zbyt dużej ilości nitki do zawijania :D pamiętajcie, by nitka nie była kolorowa.
Przepisu na sos pomidorowy nie podam, bo wyszedł jakiś do dupy, zapomniałam, że sojowe sie skonczyło.