środa, 29 października 2008

cake

Uważam, że budy jest niedoceniany! Błąd, to wielki błąd. Jest pyszny i uniwersalny.
Jeśli ma się ochotę na coś słodkiego, ale jednocześnie nie ma się ochoty stać przez pół dnia w kuchni to polecam:
Ciasto:
2 szklanki mąki,
niecała szklanka cukru,
szklanka mleka sojowego (albo innego roślinnego),
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
3 kopiaste łyżki ciemnego kakao.
pół szklanki oleju.

Blaszkę od tarty smarujemy olejem i wysypujemy kaszą manną. Ciasto rozkładamy tak, by miało dość wysokie brzegi. Dziurawimy widelcem ciasto, można też poprzebijać pęcherzyki, które wytworzą się podczas pieczenia.

Wstawiamy do piekarnika, nie wiem na ile:) ale wiem jaka temperatura-200stopni.

Masa budyniowa:
paczka budyniu śmietankowy/karmelowy,
szklanka orzechów włoskich-posiekanych,
garść rodzynek,
pół szklanki wiórek kokosowych,
łyżka mąki ziemniaczanej,
2 szklanki mleka roślinnego,
3 łyżki cukru.
Budyń gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Tylko do mleka z proszkiem budyniowym dosypujemy jeszcze łyżkę mąki ziemniaczanej. Gdy wszystko już będzie w garnku, a masa zacznie gęstnieć dorzucamy namoczone prędzej orzechy i rodzynki. Gotujemy do całkowitego zgęstnienia.
Gdy budyń już trochę przestygnie, wrzucamy do niego wiórki kokosowe. Mase wylewamy na przesttudzone, upieczone ciasto.
:))

wtorek, 21 października 2008

wegańskie odkrycia dni ostatnich

Oszczędność producentów jedzenia prowadzi to eliminowania drogich składników, zamienniki czesto są wegańskie. Podzielę się teraz kilkoma moimi ostatnimi odkryciami:)
Na słodko:
galaretki: mella i owocowa chwila (kupuje w polomarkecie). Jednak owocowa chwila w wersji wegańskiej jest tylko jako sama galaretka(na agar agar). Jest też galaretka z pianką, niestety w skład wchodzi tłuszcz cukierniczy(podobno smalec).

Następne są boskie ciasteczka z kerfura, niestety nie moge wyszukać w necie fotki. Są kruche, na wierzchu mają orzeszki ziemne i są polane czekoladą. Opakowanie jest teksturowe, prostokątne. Istna rozpsusta, podobne coś do tych:Żelki z tesco: bez żelatyny(dostępne o smaku truskawkowym i jabłkowym, wiśniowe są już z żelatyną)



Ciasto francuskie w lidlu podobno jest wegańskie, chciałam je dziś dopaść, jednak wszystkie zostały wykupione:( Zamiast ciasta kupiłam konserwę z warzywek:) dośc monopolu na na mięcho w puszce. Właśnie zajadam groszek w sosie pomidorowym i w ziólkach, pychota. Jest jeszcze fasolka biała w pomidorach.

sobota, 11 października 2008

zielona moc brokuła.



Freegański :)))) Dobrze mieszkać w pobliżu 3 dużych sklepów warzywnych. Szczerze, to trochę... a nawet bardzo! przejadły mi się pasty ze strączkowych, bo ile można jeść: soje, soczewice, ciecierzyce, fasolę lub groch na kanapkach :)!? Dziś po wyczajeniu tego zielonego cuda kombinowałam co z nim mam począć. Wymyśliłam pastę. Prosta i szybka do zrobienia. Brokuła porozrywać na małe różyczki i wrzucić do gotującej się wody. Na patelni z bulionem ugotować starte na tarce z oczkami "łezkami" kilka pieczarek i kawałek cebuli. Mielimy na pastę kilka czarnych oliwek, ugotowanego brokuła. Łączymy z pieczarkami+cebula. Doprawiamy do smaku, koniecznie dodać curry. Genialne na ciepłym toście z pomidorkiem :)

zupa diaboliczna


Nie przepadam za zupami, ale ta jest wyjątkowa:) Ostra, gęsta i intensywna w smaku.
W bulionie (lub wodzie) gotujemy warzywa:
marchewki,
pietruszki,
selery,
pory,
pomidor/y
cebulkę,
pół czerwonej papryki,
1,5 szklanki ugotowanej, czerwonej fasoli,
Wszystko gotujemy do miękkości, wyławiamy i robimy z tego przecier (na sitku lub blenderem). Przetarte warzywa wrzucamy z powrotem do wody w której sie gotowały. Z doświadczenia wiem, że wszystko jest bardzo wodniste, więc gotujemy aż porządnie zgęstnieje. Doprawiamy sosem sojowym, pieprzem mielonym, solą, ziele angielski, listki laurowe i mielona papryka ostra lub słodka- w zależności od tego jaka ma być ostra.
:)